Na moim kaloryferze w kuchni wisi lniany worek, w owym worku składuję systematycznie suche bułki, które zazwyczaj zużywam do robienia Semmelbrosel. Ponieważ w mojej lodówce aktualnie zalegała 1 ugotowana marchew, sporo zwiędniętego koperku i ok 200 g wątróbki postanowiłam podstawowy przepis podtuningować. Ilość bułek w torbie była dość spora w związku z czym uznałam, iż warto zrobi większą ilość knedli i je zamrozić.
Zdjęcia robione o godzinie 20 w związku z czym ich jakość jest druzgocąco niska- coś niecoś na nich jednak widać 😉
Potrzebujesz na knedle:
- 12 suchych bułek wielkości kajzerki (nie muszą być tylko pszenne – ja daje jakie mam)
- 0,5 l mleka (ja miałam nieco mniej więc dopełniłam wodą z wegetą)
- 3 jaka
- mąkę – na oko zżarły knedle mi ok 2 szklanki
- 2 duże cebule
Dodatki do knedli (do ciasta)
W sumie to cokolwiek. Ja miałam wątróbkę, marchew i koperek- jeśli zalega Ci w domu papryka czy pieczarki to śmiało możesz dorzucić do ciasta knedlowego:)
Sposób przyrządzenia:
Bułki kroimy w kostkę. Zalewamy zagotowanym gorącym mlekiem, przykrywamy przykrywką odstawiamy na ok 30 min mieszając co jakiś czas- jeśli nie wszystkie kostki zmiękły można dodać więcej gorącego mleka- zmieni to tylko tyle że knedle pochłoną więcej mąki. Cebulę podsmażamy i dodajemy do bułek z mlekiem. Wszystko mieszamy i dzielimy na 3 części. Do każdej z nich dodajemy jajko i dodatki-do każdej części inny (wątróbkę którą wcześniej smażymy bez soli, marchew pokrojona w kostkę, koperek posiekany). Masę mieszamy z dodatkami i dosypujemy tyle maki by z ciasto dało uformować się w niewielkie kulki.
Gotujemy we wrzącej osolonej wodzie ok 15 min. Po ugotowaniu wrzucamy do zimnej wody. Zjadamy od razu lub mrozimy 😉
Mi najmniej przypadły do gustu wątróbkowe, najbardziej marchewkowe!!!
No bardzo piekne te knedelki i jaki dobry sposób na niemarnowanie pieczywka:) zachęciłaś mnie bardzo:)
Takich jeszcze nie widziałam 🙂